piątek, 27 kwietnia 2012

chapter ten.

Uwaga: do opowiadania została dodana nowa bohaterka KLIK.
***
Wtuliłam się w ciepłe ramię tylko przez chwilę dziwiąc się co skłoniło Nialla do spania ze mną w jednym łóżku. Biorąc głęboki oddech zorientowałam się, że jest już ranek, głowa od alkoholu boli niemiłosiernie, a umięśniony tors Horana jest bardzo pociągający.
- Niall, kochanie- jęknęłam błagalnie.- Proszę Cię, zrób mi śniadanie i daj coś na kaca, bo zaraz pęknie mi głowa.
Chłopak cicho westchnął obejmując mnie przez sen, a ja starałam się wyrwać.
- LOUIS?!- krzyknęłam zadzierając w górę głowę widząc twarz Tomlinsona, który na mój wrzask całkowicie przebudzony uniósł głowę do góry wypatrując zagrożenia. Ja jeszcze bardziej przerażona wyrwałam mu się energicznie tym samym spadając z łóżka. Lądując pośladkami na ziemi syknęłam z bólu masując obolałe miejsce tym samym nie spuszczając z oczu zdezorientowanego Tomlinsona, aż wreszcie, w jednej setnej sekundy powróciły wszystkie zdarzenia poprzedniej nocy. Louis mnie pocałował. Rozmawialiśmy do piątej rano, a raczej mówił sam Tommo. Ja tylko słuchałam myśląc, czy to nie jeden z moich pięknych snów.
Co więcej, chłopak powiedział, że napisał dla mnie piosenkę, a raczej o mnie dodając, że kiedyś mi ją zaśpiewa. Pod sam koniec powiedział, że mnie kocha.
Kocha.
Kocha mnie.
- Lilka, czy ja naprawdę to wszystko zrobiłem?- szepnął dotykając opuszkami palców swoich malinowych ust. Przytaknęłam lekkim skinięciem głowy, jakby nieobecna. Nie mogłam w to uwierzyć. Spełniło się moje marzenie. Mother of God. Jednak coś mi tutaj nie pasiło. Jak mam teraz udupić Elkę? Cholera, przecież on też ją zdradził, ale z tego co wiem, to ona była trzeźwa, a Lou nie.
- Tak bardzo Cię przepraszam- powiedział cicho stając na nogi.
- Myślę, że powinieneś już iść.
Jestem chora psychicznie. Kazałam mu iść tracąc szansę na kolejny pocałunek. Chłopak smutno pokiwał głową po czym nie czekając na jakikolwiek gest z mojej strony wyszedł z pokoju, a gdy usłyszałam trzask zamykanych drzwi od mieszkania schowałam twarz w dłonie cicho płacząc. Po co ja płaczę? Ugh... stuknięta jestem.
No nic, kolejne kłamstwo do kolekcji to przecież dla mnie nic nie znacząca rzecz.
***
Przebrana i w TO miarę ogarnięta założyłam jeszcze szarą bluzę Nialla i wyszłam z pokoju, gdzie schodzili się pozostali. Ziewnęłam głośno podchodząc do Nialla, który podjadał pokrojonego pomidora Danielle. 
- No cześć- mruknęłam opierając się o lodówkę. 
- Coś się wczoraj stało? Mieliśmy zatańczyć- jęknął Niall tuląc mnie do siebie.
- Nie, nic- mhm, kolejne kłamstewko, Lilka. Tak, tak, brnij w to dalej. 
- Dziś gala- powiedział mi do ucha, a ja otworzyłam szeroko oczy. 
- Zwariowałeś?! Nie mam co ubrać!- krzyknęłam głośno skomentowana głośnym śmiechem Danielle. 
- Już Ty coś założysz.
- No dobra, mam jedną ze sobą, jeszcze z balu maturalnego. 
- Nada się. 
- Tak, no na pewno. Na galę oglądaną przez miliony ludzi na całym świecie- mruknęłam sarkastycznie mierzwiąc blond włosy Horana. Westchnęłam lekko zastanawiając się czym jeszcze zaskoczy mnie mój kochany głodomor. Człapiąc nogami poszłam do pokoju usiąść przy stole. Bez zastanowienia zaczęłam obserwować poczynania Louisa. Każdy Jego ruch, oddech, dźwięk, napawał mnie tą samą ekscytacją dla której nie chcę stąd wyjeżdżać. Taaak, miłość to jakaś fizjologiczna psychoza. 
- Co dziś na śniadanie?- spytałam niechętnie Zayna, który usiadł obok mnie. 
- NIALL!- krzyknął Malik swoim zaspanym głosem.- Co dziś na śniadanie?!
- To co zwykle!
- Czyli?!- odkrzyknął Mulat przyprawiając mnie o głośną salwę śmiechu. 
- Jajecznica z pomidorami!- warknął Horan przeżuwając coś w buzi. 
- No, jajecznica dziś- powiedział do mnie Zayn szeroko się uśmiechając. Zrobiłam tradycyjnego facepalma zastanawiając się ile ja jeszcze z Nimi wytrzymam. 
***
- Mam dość!- krzyknął Harry przerywając grobową ciszę. Wstał od stołu przyprawiając całą zastawę o drżenie, a on sam skierował się do wyjścia. 
Rozumiałam Go. Louis przez całe śniadanie siedział cicho, przez co każdy z Nas stracił swój dobry humor. Zayn nawet się tym nie przejął, Danielle zmarszczyła swoje ciemne brwi, Liam już wstawał żeby iść za Stylesem, jednak powstrzymał Go Niall, który pokazując mu wzrokiem na Louisa, dał do zrozumienia, że to Tommo powinien iść. Ten z kolei zobaczył ich znaczące spojrzenia i lekko się ociągając wstał idąc za swoim przyjacielem. 
Wrócili po dziesięciu minutach. Harry coś wie. Tak, wie coś na pewno. Patrzy się na mnie znacząco, jakby chciał coś zrobić, pomóc. Jednak co Ty możesz zrobić, Hazza? Nic. To Ty poznałeś Eleanor z Lou, to od Ciebie to wszystko się zaczęło. Przez to stałeś się najmniej lubianym chłopakiem z One Direction. No, przynajmniej przeze mnie. Owszem, kocham go, Harry, tak mocno, że nawet nie potrafisz sobie tego wyobrazić. Czasami aż za mocno. 
***
Całe popołudnie obserwuję chłopców i dostrzegam jak się zmienili. Widzę, jak Harry robi się złośliwy dla fanów, nie odpisuje, chociaż oni proszą. Zayn jest obojętny, chłopaczyna ma zbyt mało czasu na wchodzenie do sieci, całe dnie przesypia. Niall wraz z Liamem robią co mogą, by tylko nadrobić kontakty z tyloma fanami, iloma tylko mogą. A Louis? Sama nie wiem. Jest chyba zbyt zajęty Eleanor i ludźmi dookoła, żeby odpisać kilku fankom. Dziwne to wszystko. Ta sława. Chłopcy sa znani na całym świecie, fanek przybywa, tak samo, jak wzrasta liczba ochroniarzy wokół zespołu. Czy to musi tak wyglądać? Czy specjalnie na ich przyjazd muszą być zamykane ulice, wzywane karetki i policja? Kiedyś podczas jednej z rozmów na Skypie wraz z Niallem, powiedział mi, że już teraz wie, co czuje Justin. Nistety, ale mają tak samo, dziewczyny załapały kolejną obsesję uniemożliwiając chłopcom spokojny wypad do kina, albo parku. Muszą się chować, albo jeździć z eskortą. 
Dobra Lilka, koniec tego głupiego biadolenia. 
***
Odpaliłam laptopa w tym samym czasie grzebiąc w torbach poszukujac sukienki. Głupi bałagan. A nich Cię, Ty mój artystyczny nieładzie! 
Westchnęłam ciężko powracając do komputera, który już dawno się załadował i włączyłam Facebooka, gdzie czekała na mnie wiadomość od Leny. Informowała o zerwaniu z chłopakiem i tym, że jest w kompletnym dołku. Bez zastanowienia włączyłam Skypa, a widząc dostępną koleżankę nacisnęłam zieloną słuchawkę. Odebrała po pierwszym sygnale po czym opowiedziałam jej wszystko. Na samym końcu zaczęłam cicho szlochać czując się kompletnie bezradna. Lenka poinformowała mnie też, że Twitter wciąż mówi o mojej skromnej osobie, a polskie Directioners szaleją. Podobno trzy razy byłam w trends, super. 
Po godzinie zakończyłyśmy rozmowę moim zaproszeniem do Londynu, tu do Nialla. Obiecała, że przyjedzie jutro, jak tylko pozwolą jej na to rodzice. 
Zamknęłam laptopa i wyszłam z pokoju , gdzie spotkałam Zayna buszującego w szafkach Horana. Bezszelestnie stanęłam obok niego przyglądając się jego poczynaniom.
- I'M FEELING SEXY AND FREE!- krzyknęłam niespodziewanie uderzając biodrem udo chłopaka, który podskoczył przestraszony. 
- Lilie, kochana, ciszej proszę, ja jeszcze leczę kaca, a nie jak co niektórzy- mruknął przykładając ręce do obu skroń. Zaśmiałam się głośno znowu uciszona przez ciemnowłosego. 
- Głupi jesteś i tyle- wytknęłam mu język wracając z powrotem do pokoju. 
***
- Ja nigdzie nie idę!- wydarłam się na całe mieszkanie wyciągając przed siebie sukienkę. 
- Idziesz, musisz- mruknął Niall chrupiący już któreś z kolei ciastko. 
- Nie odzywaj się- warknęłam zła wchodząc do łazienki. 
Prychając złośliwie założyłam TO i zaczęłam podkręcać włosy nagrzaną lokówką. Głupi Niall, uwielbiam ten Jego spóźniony ,,zapłon''. Nie, ja nie mogę w tym iść. To nie jest zbyt ładne na taką galę. No ale, przecież nie pójdę w krótkich spodenkach... 
Zaciskając usta w wąską linię wyszłam z małego pomieszczenia. Niallowi znowu na mój widok wypadło coś z buzi brudząc beżowy dywan. Westchnęłam ciężko i wyszłam z mieszkania, gdy usłyszałam głos dzwonka telefonu. Sms. 
,,Śniłaś mi się. Louis x'' 
Przystanęłam w środku kroku podpierając się o ścianę. Skąd on w ogóle ma mój numer telefonu?! Czując, że drga mi warga , a do oczu napływają łzy, wrzuciłam telefon do małej torebki nie chcąc rozmazać makijażu. Czekając na windę doszedł Niall i pozostali. 
- To jak?- zaczął Harry uśmiechając się szeroko.- Idziemy na After party? 
- No pewnie- mruknął Louis obejmując Eleanor, przez co zrobiło mi się niedobrze.- Jak się bawić, to do końca. 
~*~
rozdział do dupy, przepraszam. jest mi przykro. chciałam go usunąć, ale stwierdziłam, że nic lepszego nie napiszę. przy dziesiątce nie będzie żadnej dedykacji, jest zbyt beznadziejna. x
+ dziękuję za wszystkie komentarze i wejścia, choć większość tych rozdziałów jest do dupy. love ya all ! 

18 komentarzy:

  1. Kolejne zdanie z języku angielskim ! ;DD I rozdział nie jest do dupy ;)) Tylko czemu ona go wygoniła ?! No ale nie ważne ;D Zrób reaktywacje drugiego bloga ! ;D Pisz szybko nn :))

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam! Mnie się podoba! Podstawowe pytanie: Kiedy następny rozdział?? xxx Love you too <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, bardzo mi się podoba:)

    Zapraszam do mnie ---> let-us-live-forever-young.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. No praktycznie nic się nie dzieje oprócz wrzasków itp.... Ale mam nadzieję że w następnym coś się stanie- w sumie mam takie przeczucie. Jakby co to informuj mnie o nowych rozdziałach na TT: @Justyna_1d

    Zapraszam na mojego bloga the-one-of-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. weź wywal tą Eleanor bo ja to zrobie!
    ROZDZIAŁ FAJNY <3
    czeeekam na nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz,
    jak najszybciej bo nie moge sie doczekać ;)) ##

    OdpowiedzUsuń
  7. skarbie jeszcze raz powiesz, że rozdział jest do dupy to pobiję! :* jest cudowny, a Lena.. ekhm, coś czuję, że rodzice pozwolą jej przyjechać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja Ci kobieto zazdroszczę, piszesz GENIALNIE. :D Wywal El, bo sama ją zabije, poćwiartuję i wsypie do rosołu. Szybko, bo nie wytrzymam z tą szmatą. Ugh.
    I zapraszam do mnie, weź się ogarnij dupo i skomentuj,ostatni rozdział się zbliża, przegapisz śmierć Louisa, kochana :D xd
    Czekam na kolejny,
    Całuski, Angie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj znajdz Elce jakiegoś faceta !!!
    Oni maja być razemmmmm !!!!
    Zrozumiał milord ?? :dd
    Lilka i Lou maja byc razem ! :)
    Pozdrawiam x.
    Sylwia <3

    OdpowiedzUsuń
  10. 'rozdział do dupy'? 'większość tych rozdziałów jest do dupy'?
    chyba coś ci się w dupie poprzewracało :*
    i dobrze że go wywaliła :C tzn w pewnym sensie - przecież nie chcemy żeby potem Horanek cierpiał :c

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej no! Ja chcę żeby ona była z Horanem! <3 Chyba jedyna tutaj no ale cóż ;) Ja nie rozumiem jednej rzeczy ..., jak możesz albo jak śmiesz w ogóle twierdzić że te "rozdziały są do dupy"?!?! To jest zajebiste! Ja czekam na kolejny fajnie że szybciej dodałaś i mam nadzieję że następny też będzie szybko. CHCE HORANA ! <3 ;* :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za komentarz na moim blogu, ukazał się już kolejny rozdział. Zapraszam do komentowania! Co ty na to, abym ogłosiła jakiś konkurs? : ) http://najamajke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaaaa, obczajenie Twojego bloga to coś nieziemskiego ! Boże, piszesz cudownie ! Kocham go i te Twoje teksty :D Weź nie narzekaj, kobieto ! :P Co jeden rozdział to lepszy ! Pisz, pisz i jeszcze pisz dalej kobieto ! Uwielbiam Cię ! ;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomyślcie, jak wywali El to zrobi się zbyt banalnie.xD Jak ona mu (Zaynowi) tak szybko odpusciła?

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę dodaj kolejny rozdział świetnie piszesz według mnie Lou może zostawić El i nie będzie to banalne :) ZAJEBISTY BLOG NAJLEPSZY JAKI CZYTAŁAM!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Błagam Cię dodaj następny bo umrę codziennie tu wchodzę i mam nadzieję, że już jest następny :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże no czemu wszystkie jak napiszą zajebisty rozdział to MUSZĄ się skrytykować?!
    Pierdolisz, bo rośniesz.. rozdział jest na prawdę cudowny, jedyny w swoim rodzaju.. ale wciąż za dużo Elki! No wywal ją, wywal ją stąd! :D

    much love,
    czytam dalej :> ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. ja naprawdę nie ogarniam :(

    OdpowiedzUsuń