niedziela, 25 marca 2012

chapter six.

Szeroko uśmiechnięta szłam szybkim krokiem w jego kierunku. Zauważył mnie po krótkiej chwili rozglądania się oraz patrzenia na zegarek i z ulgą nie zważając na małe dzieci pobiegł w moją stronę, tuląc mnie wreszcie do siebie. Kto by pomyślał, że Niall Horan będzie mnie ściskał tak mocno, wręcz łamiąc mi żebra? 
- Dusisz mnie- zachichotałam mocno go obejmując. Chłopak po dłuższej chwili puścił mnie i szeroko uśmiechnięty rozejrzał się dookoła. No tak, sława ma swoją cenę.
- Serio?- zapytał widząc moje trzy duże, zielone walizki i pokrowiec z gitarą. Uniosłam brwi ku górze kiwając potakująco głową. Niall na to tylko głośno się zaśmiał, a ja poszłam za Nim. Po kilku minutach znaleźliśmy się na zewnątrz, gdzie podszedł do Nas jakiś taksówkarz i pomógł wsadzić moje walizki do bagażnika jego żółtego auta. Korzystając z wolnej chwili zadarłam głowę do góry poprawiając palcem okulary spadające na nos i okręciłam się dookoła. Przygryzłam dolną wargę i spojrzałam na Horana, który stał oparty o taksówkę czekając aż wsiądę. Uśmiechnęłam się szeroko idąc szybkim krokiem w kierunku chłopaka. Pisnęłam szczęśliwa uwieszając się na Jego szyi. Tuląc się w blond włosy Nialla poczułam jabłkowy zapach szamponu i męskie perfumy, które doprowadziły mnie do euforii.
- Jak tu pięknie!- westchnęłam szczęśliwa patrząc na stojącego w oddali Big Ben'a.
- To jeszcze nie wszystko- mruknął otwierając przede mną drzwi samochodu. Spojrzałam na Niego pytająco unosząc do góry brwi.- Jutro w miarę możliwości pokażę Ci całe miasto.
Zaśmiałam się głośno muskając wargami policzek chłopaka, który po chwili zrobił się cały czerwony. Nie zważając na siedzącego obok mnie jednego z członków One Direction odwróciłam głowę w bok oglądając panoramy londyńskich ulic. Było piękniej niż myślałam. Zapadał zmierzch, uliczne lampy świeciły żółtym światłem, zakochane pary trzymające się za ręce szły przed siebie szeroko uśmiechnięci. Wyciągnęłam aparat z torby robiąc kilka zdjęć.
- Nie wiedziałem, że lubisz robić zdjęcia- powiedział Niall, który cały czas mi się przyglądał.
- Od czasu do czasu- mruknęłam skupiona kierując wzrok w stronę lustrzanki.
***
Dojechaliśmy na miejsce po trzydziestu minutach. Okazało się, że chłopcy mieszkają ,,razem, ale osobno'' tak powiedział Horan. Zapłacił taksówkarzowi, mężczyzna wyciągnął moje bagaże i odjechał. We dwójkę stanęliśmy przed dużym budynkiem otoczonym płotem i wielką, żelazną bramą. Chłopak podszedł do niej, zadzwonił dzwonkiem, powiedział coś do domofonu i brama jakimś magicznym hasłem, otworzyła się. 
- Co to, Sezamie, otwórz się?- zachichotałam doganiając Nialla niosącego moje bagaże. Horan na te słowa tylko się zaśmiał. Weszliśmy do budynku i moim oczom ukazała się... recepcja?! Tak, recepcja. podeszliśmy do kobiety siedzącej za biurkiem, która uśmiechała się do Horana. Ten zaś poprosił o swój klucz i mogliśmy iść dalej. Weszliśmy do windy i Niall nacisnął guzik z liczbą 11. 
- A gdzie mieszkają chłopcy?
- Na tym samym piętrze, tylko w innych apartamentach- odpowiedział, a ja w końcu wiedziałam o co mu chodzi z tym, że mieszkają ,,razem, ale osobno''.- Cieszę się, że jesteś tutaj. Ze mną. 
Uśmiechnęłam się słysząc słowa mojego ,,chłopaka''. Z lekkim westchnięciem oparłam głowę na Jego ramieniu czując nagłe zmęczenie. 
- Pewnie jesteś zmęczona- mruknął jakby do siebie chłopak.- Jak tylko wejdziemy, od razu pakujesz się do łóżka. 
- Najpierw musiałabym znaleźć w torbach moją piżamę- jęknęłam głośno zdając sobie sprawę jaka jestem niezorganizowana. Super.
- Pożyczę Ci coś- puścił do mnie oczko z cwaniackim uśmieszkiem akurat wtedy, gdy drzwi windy się otworzyły, a ja wywróciłam oczami. Tak naprawdę to cieszyłam się jak małe dziecko. 
***
- Kto mieszka pod 4006?- zapytałam Nialla, kiedy wyszłam z łazienki ubrana w koszulkę chłopaka z napisem ,,Free hugs'', którą tak naprawdę lubiłam bardziej od pasków Louisa. Wycierałam mokre włosy ręcznikiem przypominając sobie huki i krzyki z pamiętnego pokoju. 
- Louis i Harry- no tak, bo kto inny.
- To...to Hazza nie mieszka osobno?
- Nie, mimo, że skończył osiemnaście lat to nie chciał opuszczać Tommo.
Pokiwałam w zamyśleniu głową rzucając przypadkowo w Horana mokrym ręcznikiem. Ja sama poszłam po szczotkę by rozczesać jeden, wielki kołtun, który powstał na środku mojej głowy. 
- Niall, pomóż!- krzyknęłam zdruzgotana własnym wyglądem. Pokazać się tak Horanowi?! mother of God, mogłam go jednak nie wołać. 
Chłopak widząc moją przerażoną minę westchnął ciężko, wziął ode mnie szczotkę i zaczął delikatnie rozczesywać moje włosy zaczynając od końcówek. 
- Dobrze Ci w tej koszulce- mruknął, na co ja walnęłam Go w ramię.- Aua?
Zaśmiałam się głośno wywracając oczami.
- Gotowe- powiedział zadowolony z siebie po pięciu minutach, więc czym prędzej opuściliśmy łazienkę. Chłopak zaprowadził mnie na kanapę i siadając obok mnie włączył jakiś nudny film, że nawet nie wiem, kiedy zasnęłam oparta o ramię Nialla. 
***
Nawet tutaj nie można się porządnie wyspać! Kto o tej godzinie dobija się do mieszkania Horana?! Zamorduję, przyrzekam!
Otworzyłam jedno oko by ogarnąć w miarę moich umiejętności sytuację. Tylko czemu ta kanapa jest taka wygodna?! No tak, gentelman Niall musiał mnie przenieść, a sam pewnie śpi w salonie. Pukanie nadal nie ustępowało, a Horan najwyraźniej zbyt mocno spał, żeby to usłyszeć. Dmuchnęłam w grzywkę mrużąc złowrogo oczy i nie czując się na siłach żeby wstać, po prostu sturlałam się z łóżka, co nie było dobrym posunięciem. Jak nic, wyjdą mi piękne, zielone siniaki. 
Wzdychając ciężko przeszłam na czworakach salon docierając do przedpokoju. Przymknęłam oczy i zbierając się w sobie wstałam otrzepując odruchowo kolana. Otworzyłam z impetem drzwi przyjmując minę mordercy. 
- No co?!- wykrzyknęłam przecierając zaspana oczy.- Ups...
Przede mną stał równie zdezorientowany tak jak ja Louis. Ale się popisałaś, Lila. Teraz to już na pewno nigdy się do Ciebie nie odezwie. 
- Liliana?!- mruknął zdziwiony na mój widok.- No cóż, nie wiedziałem, że tak szybko u Nas zawitasz. 
- To nie tak, jak myślisz- burknęłam cała czerwona na twarzy zasłaniając się rękoma.- Wejdź, Niall jeszcze śpi. 
Zostawiłam go na pastwę losu wbiegając do sypialni i jak jakieś dzikie zwierzę otworzyłam pierwszą, lepszą walizkę. Wygrzebałam z niej TO i szybko się przebrałam. Rozczesałam palcami włosy i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. 
- Kawy, herbaty?- zapytałam Louisa, który stał nad Niallem śmiejąc się z Niego. 
- Uhm... to drugie, poproszę. Ładnie wyglądasz- uśmiechnął się lekko nieco skrępowany moim widokiem.- Przepraszam za dzisiejszą pobudkę. 
- Nic takiego, po prostu lubię długo spać- mruknęłam wchodząc do kuchni ciesząc się w duchu, że nie widzi teraz mojej czerwonej twarzy. ŁADNIE WYGLĄDAM, MOTHER OF GOD! Stanęłam przed szafkami z miną pokerzysty chcąc zgadnąć w której znajdują się kubki. Za sobą usłyszałam śmiech Louisa, który doprowadził mnie prawie do ataku serca, a po chwili chłopak podszedł do jednej z szafek wyciągając z niej dwa kubki.
- Wiedziałam- mruknęłam siedząc przy stole bawiąc się palcami. Lilka, keep calm. 
Tomlinson wstawił wodę na dwie herbaty i usiadł naprzeciwko mnie. 
- Niall nic nam nie mówił, że przyjedziesz- mruknął obrażony na co ja zachichotałam. 
- Pewnie chciał Wam zrobić taką małą niespodziankę- ze mną w roli głównej, no, na pewno. Lilka, puknij się w główkę. 
- On chce Cię mieć na wyłączność!- krzyknął obrażony Louis formując z ust małą podkówkę. Na Jego widok zaśmiałam się głośno, zdając sobie sprawę, że obudziliśmy Horana. Przyszedł do Nas po chwili przecierając zaspany oczy wręcz zabijając wzrokiem.
- O, Nasza księżniczka wstała- powiedział rozbawiony Louis. Niall zignorował uwagę przyjaciela, usiadł obok mnie całując mój nos. 
- Dzień Dobry- mruknął mi do ucha.- Która godzina?
- Louisie, która godzina?- zapytałam chłopaka chichocząc.
- Po dziewiątej.
- Lou, żartujesz sobie?! Po co przychodzisz tutaj o tej porze?!- zaczął zdenerwowany Niall. 
- Widzę, że się Wam przysnęło na kanapie- Tomlinson starał się zmienić temat szczerze rozbawiony reakcją Horana.- Nic się nie martw, Nam z Eleanor też się to zdarza. 
Słysząc Jej imię od razu uśmiech zszedł mi z twarzy. Nie chodziło mi tylko o zazdrość. Od początku dziewczyna Louisa wydawała mi się taka... sztuczna? Niemiła? Trudno mi to określić, ale nie przypasowała mi. 
- Zostawię Was samych- powiedziałam z zaciśniętym gardłem wychodząc z kuchni. Poszłam do sypialni Nialla kładąc się na łóżko. 
- Nie możesz tak reagować- zaczęłam mówić do siebie po Polsku.- Inaczej ktoś się domyśli, że to wszystko jest udawane. Wybij go sobie z głowy, idiotko. 
Louis wyszedł po trzydziestu minutach. Rzucił mi krótkie ,,do zobaczenia'' i trzasnął drzwiami. Po chwili do pokoju wparował Horan. 
- Idziemy?
- Gdzie?- podparłam się łokciami unosząc brwi ku górze.
- Obiecałem Ci pokazać Londyn- uśmiechnął się szeroko biorąc mnie na ręce.- Przebierz się i wychodzimy. 
Wywróciłam oczami spoglądając na swój strój. Przecież dobrze wyglądam, o co mu chodzi? Westchnęłam ciężko wybierając TEN zestaw ciuchów. Czerwoną bandamę zawiesiłam na włosach. 
- Może być?- wyszłam z pokoju pokazując się Horanowi. 
- Przepięknie- uśmiechnął się do mnie również gotowy chłopak. 
- Jest jeszcze coś- zaczął, kiedy szliśmy korytarzem do windy.- Przedstawię Cię wszystkim.
Gwałtownie nabrałam powietrza hamując w połowie kroku. 
- Mam się tam spalić ze wstydu, hm?! Mogłeś powiedzieć to bym się ładniej ubrała!- krzyczałam zdenerwowana, a Horan zatknął mi usta ręką.
- Nie wygłupiaj się, idziemy. 
Zmarszczyłam brwi bez słowa idąc za Niallem. Głupi uparciuch. Horan zapukał pod 4005, a otworzył Nam uśmiechnięty Liam, a widząc rękę mojego ,,chłopaka'' przyłożoną do moich ust zaśmiał się głośno i zaprosił Nas do środka. Westchnęłam głośno łapiąc za rękę Nialla, który na całe szczęście dał już sobie spokój z trzymaniem ręką moich ust. 
- No cześć!- wykrzyknął jak zawsze uśmiechnięty Horan. Jako pierwszy podbiegł do Nas Harry, który od razu mnie przytulił i jeszcze raz zmierzył wzrokiem.
- Ha ha, ale ściema!- zawołał rozbawiony skacząc po pokoju jak małe dziecko.- Ona kocha mojego Louisa, bo na szyi ma literkę ,,L'', nie ,,N''! Ha ha!
No teraz to miałam ochotę go uderzyć w twarz. No tak, literkę kupiłam z myślą o Tomlinsonie, ale kto by pomyślał, że z Harolda okaże się taki Einstein? 
- Styles, nie żartuj sobie, przecież Jej imię zaczyna się na ,,L''- zganił Harry'ego Zayn, który podszedł do mnie z otwartymi ramionami.- Miło Cię widzieć, Lilie. 
Następny był Liam z Danielle, którą od razu pokochałam. Bardziej uroczej dziewczyny nigdy w życiu nie spotkałam. Na samym końcu podeszli do Nas Louis i Eleanor. Chłopak przytulił mnie mocno całując w oba policzki, co Eleanor skomentowała głośnym chrząknięciem. Ona sama powiedziała tylko ciche ,,Siema'' i odeszła wpatrzona w ekran telefonu. Ja sama tylko zmierzyłam ją zdziwiona wzrokiem nie wiedząc o co jej chodzi. Wzruszyłam ramionami i spojrzałam na Nialla. 
- Idziemy?- szepnęłam mu na ucho skrępowana tym, że wszyscy się na Nas patrzą. 
- Pewnie- spojrzał na resztę szeroko się szczerząc.- Zbieramy się. Do zobaczenia. 
Wyszliśmy śmiejąc się głośno i komentując dziwność Eleanor. Czuję, że lubię Nialla coraz bardziej.
~*~
znowu wyszedł beznadziejny, przepraszam. nudy w tym rozdziale takie, że nie wiem. xxx

16 komentarzy:

  1. Jezuuu !! Kocham <3<3 tak jak ciebie mój pyszczku <3

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaa, świetne x @LenaXXX1

    OdpowiedzUsuń
  3. Co Ty gadasz?!
    Świetny, już nie lubię tej całej El.
    Za to intryguje mnie, jak rozwiążesz tą sprawę... Lou czy Niall? :)
    Zapowiada się ciekawie, czekam na następny.
    Całuski, Angie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku... hfdkgvsdjsagj.
    To jest dhshujhsihi
    Nie mogę się doczekać kolejnego i zastanawiam się kogo wybierze.

    Maligni

    OdpowiedzUsuń
  5. nie bądź taka surowa dla siebie DDD:
    ahah, kocham twoją miłość do Eleanor <3 zazdrośnica :P
    dobrze jest!

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahah tak, też tak wielbie Eleanor hahahaha
    ROZDZIAŁ MEGA! WIESZ ŻE CIĘ KOCHAM <33

    OdpowiedzUsuń
  7. O ! ja Cię kręce swietnee naprawde świetne !
    Pisz jak najczęsciej ! Pozdraawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty jest ! ;DD I mam pytanie kiedy dodasz rozdział na drugiego bloga bo to chyba twój http://forever-young-forever-you.blogspot.com/
    Jestem ciekawa z kim ona będzie z Niallem czy z Louisem ;)) Asia xx

    OdpowiedzUsuń
  9. dlaczego masz skłonność do przepraszania za "beznadziejne" rozdziały? SĄ ŚWIETNE! ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przepraszaj! jest genialny! mogłabyś mnie informowas na tt? - @underneaths

    OdpowiedzUsuń
  11. OH MY GOD! kiedy nn?
    błagam, dodaj xx

    OdpowiedzUsuń
  12. blog, którego czytałaś (same--mistakes) zmienił adres na making-same-mistakes zmieniła się też nieco akcja, będzie się działo! ZAPRASZAM, koniecznie skomentuj.

    + muszę nadrobić twoje notki, jak tylko znajdę chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  13. SUPERR !!! DODAAAJ!!!!


    Zapraszam na mój

    the-a-team.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. kuuuuuuuuurde jaki Louis jest kochany. haha i serio, jaki Harry się zrobił mądry ostatnio (: brawo.

    OdpowiedzUsuń
  15. przepraszam za słownictwo, ale chuj a nie beznadziejny. Nareszcie znalazłam kogoś kto tak samo ocenia Eleanor, przynajmniej w blogu. Kocham cię dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń