czwartek, 23 lutego 2012

chapter one.

Dzień, jak co dzień, z łóżka wygrzebałam się koło dwunastej. Mimo, że przez moich pięciu, cudownych bożków opuściłam się w nauce, maturę zdałam aż na 90 procent. W ogóle się tego nie spodziewałam, tym bardziej nie po zadaniach z matematyki, jednak jak to mówią- głupi ma zawsze szczęście. Póki co mam wakacje i jak głupia siedzę całymi dniami przed laptopem, wiecie z jakiego powodu. Piszę jak idiotka po sto wiadomości do każdego z nich (ok, ok, do Louisa może 200) i czekam aż w końcu któryś z nich mi odpowie. Robię tak samo, jak każda inne Directioner. Przed włączeniem laptopa wcisnęłam na siebie to <klik>. Zjadłam płatki o smaku czekoladowym wcześniej zalane mlekiem i podgrzane w mikrofalówce. Tak, teraz mogłam usiąść przy moim kochanku i zatopić się w wymyślonych historiach o One Direction powstałych w mojej głowie. No dobra, do tego dochodzi jeszcze Twitter. Zalogowałam się i po chwili patrzałam na stronę główną mojego profilu. Postanowiłam dodać jakiś wpis.
,,good morning everyone! ;) what's happening? xx''
Wybijałam palcami rytm na laptopie nucąc pod nosem melodię One thing. Oj, coś dużo osób mnie od wczoraj follow.
Zmarszczyłam brwi i nacisnęłam odpowiedni obszar, który ukazywał co inni do mnie piszą. Wydawało mi się to zbyt podejrzane, żeby tyle osób śledziło mnie za nic.
,,@Lilianayay ty szczęściaro! Niall cię follow!''
Liliana, spokojnie. Wdech. Wydech. Takich postów było sporo, po Polsku, jak i po Angielsku. Ale nie, to musi być jakiś fake! A jednak. Do jasnego Malika! Niall Horan mnie śledzi, chociaż wczoraj napisałam do niego zaledwie trzy wiadomości! Po znalezieniu jego konta w moich followersach czytałam w kółko jego nazwę sprawdzając, czy nie ma w niej jakiejś literówki, która świadczyłaby o tym, że to nie jest prawdziwy Niall James Horan. Jednak nazwa była prawdziwa. Taka, jaką ma prawdziwy Niall. Nie, to nie może być prawda!
Serce biło mi jak oszalałe, a ja patrzałam w ekran nie dowierzając. To nie mogło być naprawdę. A jednak, zrobił to! Nabrałam gwałtownie powietrza i nacisnęłam na prywatne wiadomości chcąc odpisać mojej przyjaciółce, bo wczoraj nie zdążyłam. No i napisać jej, że Niall James Horan pierwszy właśnie mnie śledzi. Ale jazda. Teraz tylko muszę wsiąść w samolot i tuptać do MilkShake City żeby zrobić sobie z nimi zdjęcia.
Ale co to, nowa wiadomość? Od kogo? Zanim jednak strona się załadowała odtańczyłam na środku pokoju mój taniec szczęścia. O tak, jeszcze tylko czwórka pozostałych i będę w niebie. Lilka, keep calm! Przecież on tylko cię śledzi.
Nabrałam powietrza w płuca i ponownie usiadłam przed komputerem. O cholera. Nie, to niemożliwe. Przyłożyłam dłoń do ust czytając zaledwie kilka zdań. O mamuniu. To jakiś sen, z którego, Lilka musisz się szybko obudzić! Szczypałam się co chwila w ramię, jednak to nie pomogło.
,,thanks, very good ;) and you? x please, don't tell anyone that i'm writing to you, okay? xx'' 
Spokojnie, Lilka. To na pewno jakieś fikcyjne konto, no, dalej, przeczytaj nazwę jeszcze raz. To ta sama osoba co mnie śledzi. Ale to nie może być, przecież ja nawet do niego nie spamowałam!
Przymknęłam oczy i złączyłam wątki. A co, jak mnie jakoś znalazł sam? Okay, ale powiedzmy sobie szczerze: nie znam takiej gwiazdy, która sama z siebie śledzi poszczególne osoby. Tyle czekałam, żeby któryś z chłopców nacisnął follow na moim profilu i się doczekałam. W najmniej oczekiwanym momencie. Ale żeby pisał?! Z tego co wiem to żadna gwiazda tak nie robi. Nikt taki wyjątkowy nie spoufala się z Nami- zwykłymi fanami. Jak on to do cholery zrobił?!
Nie myśl o tym kochanie. Teraz pomyśl co mu napiszesz. Racja, Lilka, ogarnij się i pomyśl ten jedyny raz w życiu! Najgorsze jest to, że nie mam zielonego pojęcia co mu napisać. No świetnie, z nerwów zaczęłam obgryzać paznokcie! Pawlak, otrząśnij się, zachowuj się tak, jak na prawdziwą Directioner przystało. Okay, spokojnie.
,,great. okay, why do you think about it i tell someone? i'm not like you're thinking x'' 
Pisałam tą wiadomość piętnaście minut co chwila zmieniając jej treść. Piszę z Horanem, królem żarcia. Liliana, nie mdlej.
Odetchnęłam głęboko i co chwila odświeżałam stronę. No, szybciej, szybciej! Po pięciu minutach pojawiła się nowa wiadomość.
,,good ;) do you have a skype? xxx'' 
Daję wam słowo, że nie mrugałam przez następne siedem minut, potem zaczęłam piszczeć. On chciał ze mną rozmawiać! na dodatek wysłał mi trzy buziaki, mother of God.
,,yes. i have. x''
,,what happens? don't want to talk to me? you got me for someone else? i'm real niall, not fake. xx'' 
,,not, quietly. i believe you. ;) just don't understand why you wnat to talk to me. i'm a simple girl. :('' 
Wszystko pisałam na jednym wdechu, tak, jakbym bała się, że zaraz to wszystko się rozpłynie i faktycznie obudzę się zlana potem w swoim łóżku.
,,you'll see x and i'm a normal guy ;)''
Dobrze, jeżeli naprawdę tego chce, to go mu podam. Boję się, że jak go zobaczę to zemdleję, lub co gorsza- padnę trupem.
,,okay. Lilianne345 it's me. ;)'' 
Nie doczekałam się odpowiedzi na Twitterze. Usłyszałam tylko charakterystyczne dzwonienie i pojawiająca się na ekranie  informacja, że jakaś nieznana mi osoba właśnie do mnie dzwoni. O mój Boże, to on.
~*~
Mamy jedynkę, podoba mi się w niej tylko zakończenie ;) Z biegiem rozdziałów obiecuję, że będzie się więcej działo. liczę na jakiekolwiek opinie, bo nie wiem czy pisać dalej. 
see ya! xx 

11 komentarzy:

  1. O żesz kurwa ! To jest boskie !!!
    Dawaj kolejny !!

    OdpowiedzUsuń
  2. JEZU! ile bym dała żeby Niall do mnie napisać ♥ aaaach, czekam na NEXTA!

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, tak, tak!!Boskie to jest xD teraz kocham obydwa Twoje opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham już tego bloga *_________________* Jesus, to dopiero początek, ale zapowiada się świetnie <3 Proszę informuj mnie o nn jeśli możesz twitter @Natalia_x333

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokochałam twoje opowiadanie <3 A to dopiero pierwszy rozdział. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Podpisuję się pod dziewczyną wyżej. ♥ też się zakochałam. ♥
    Informuj mnie na tt o kolejnych rozdziałach ( jeżeli możesz ) @Lolcia595_1D .!!
    Kocham tego bloga. ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahhh! Rozmarzyłam się! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  8. omfg dobrze, że ona tam przed tym komputerem nie zemdlała haha ja to bym pewnie leżała na ziemi z wrażenia orzyganą kolorową tęczą :D

    OdpowiedzUsuń
  9. czy to możliwe,że obserwuje mnie Liam Payne?

    OdpowiedzUsuń
  10. super, powiedz mi, dlaczego dopiero teraz znalazłam tego bloga i dlaczego po PIERWSZYM rozdziale już go kocham?!

    OdpowiedzUsuń
  11. oo omggg dawaaj kobieto następny rozdział ♥♥

    OdpowiedzUsuń